Spożywanie ryb zatruwa nas plastikiem?
Ryby i owoce morzą są często polecane przez dietetyków jako doskonałe źródło białka i tłuszczy. Od wielu lat, dieta oparta na owocach morza uznawana była za wybitnie sprzyjająca zdrowiu i dobremu samopoczuciu. Jak wykazują badania naukowe, jedząc ryby dostarczamy do swojego organizmu nie tylko wartościowe składniki, ale i plastik. Według szacunkowych badań, osoby jedzące regularnie ryby, połykają rokrocznie 11 tysięcy fragmentów plastiku. Wciąż trwają badania dotyczące tego jak groźne dla zdrowia są one dla naszego ciała. Już dziś wiemy, że uszkadzają one układ pokarmowy (zwłaszcza jelita), układ krwionośny, limfatyczny i wątrobę. Są również mocne przypuszczenia, dotyczące tego, czy plastiki, które połknęliśmy nie odkładają się w naszych organizmach.
Według naukowców, możemy przyjąć, że w oceanach rozproszonych jest około 5000 miliardów fragmentów plastiku. Znaczna ich większość trafia do naszych organizmów poprzez spożywanie ryb, skorupiaków, małż, ośmiornic i innych stworzeń żyjących w wodzie. Autorytety naukowe wskazują również, że małże filtrują w przybliżeniu około 18 litrów wody w ciągu doby, by dostarczyć sobie odpowiednich składników odżywczych. Oznacza to, że przyswajają również znaczne ilości cząstek plastiku. Podobnie dzieje się w organizmach każdej istoty żyjącej w morzach i oceanach.
Efekty spożywania ryb i owoców morza mogą być bardzo szkodliwe dla zdrowia, ponieważ spożywamy w rzeczy samej – wiele plastiku zawartego we wszelkich organizmach morskich. Apele o bezzwłoczne działania w walce z zanieczyszczeniem mórz nie są zatem bezzasadne. Trując środowisko, trujemy siebie. Tymczasem produkcja opakowań spożywczych z plastiku wciąż wzrasta, a mało które jest poddawalne recyklingowi.
Dodaj komentarz