Huragany z mikroplastikami wieją w Ameryce...
Według najnowszych badań huragan Larry wprowadził "oszałamiającą" ilość mikroplastików do obszarów dotąd nietkniętych, gdy przetoczył się przez Kanadę w 2021 roku.
Podczas gdy burza szalała nad Nową Fundlandią, dwaj studenci z Dalhousie University w Halifax postanowili zbadać, czy "ocean może unosić mikroplastiki do atmosfery, a następnie przenosić je drogą powietrzną do dziewiczych obszarów". O tym przedsięwzięciu donosiła CBC News.
Według danych opublikowanych w ubiegłym tygodniu w czołowym czasopiśmie naukowym, podczas huraganu Larry zebrano ponad 100 000 cząstek plastiku na metr kwadratowy dziennie. To więcej niż w jakimkolwiek innym badaniu dotyczącym mikroplastików atmosferycznych. Anna Ryan, główna badaczka, nazwała uzyskane wyniki "oszałamiającymi".
Dlaczego mikroplastiki znalazły się w atmosferze?
Mikroplastiki to "małe kawałki plastiku o długości mniejszej niż pięć milimetrów", jak tłumaczy CBC. Pochodzą one z procesu "degradacji" lub rozbicia się cząsteczek z większych produktów z tworzyw sztucznych, takich jak butelki z wodą, opakowania i ubrania syntetyczne. Ze względu na swoją małą wielkość, mikroplastiki łatwo przenoszą się wraz z wiatrem i prądami oceanicznymi. Badania wykazały, że nawet najbardziej dziewicze środowiska, takie jak wiejska miejscowość St. Michaels, teraz mają obecność tworzyw sztucznych w atmosferze - informuje Ryan. Jednakże Ryan wyjaśnia, że wpływ huraganu na rozprzestrzenianie się mikroplastików nie był wcześniej badany. Dla nowych badaczy było to niepowtarzalne okno możliwości. Zastanawiali się, czy huragany mogą zbierać mikroplastiki z powierzchni morza i przenosić je wraz z lądowaniem, ponieważ ciepła woda oceaniczna przyczynia się do powstawania huraganów.
Co odkryto w badaniach?
Zespół zainstalował szklany cylinder, przymocowany do ziemi drewnianymi palikami, na polanie w Nowej Fundlandii. Od dwóch dni przed nadejściem huraganu Larry do dwóch dni po nim, naukowcy regularnie opróżniali cylinder co sześć godzin, zbierając wszelkie opadające cząsteczki i deszcz. Według informacji od Wired, zespół stwierdził, że nawet przed i po przejściu huraganu Larry'ego dziesiątki tysięcy mikroplastików opadały na metr kwadratowy ziemi dziennie. Jednak w trakcie uderzenia huraganu liczba ta wzrosła do niemal 114 000, co jest znacznie większą ilością niż w jakimkolwiek innym badaniu mikroplastików atmosferycznych. Według New Scientist może to być związane z faktem, że burza przeszła przez tzw. "plamę na śmieci" w Gyre Północnoatlantyckim, obszar, gdzie prądy tworzą wirujący ruch, zatrzymując zanieczyszczenia i tworząc ogromne ilości nagromadzonych odpadów. Symulując punkt, w którym powietrze znajdowało się przed dostaniem się do cylindra za pomocą techniki zwanej modelowaniem trajektorii wstecznej, naukowcy potwierdzili, że Larry unosząc się nad morzem przeniósł mikroplastiki. Prawdopodobnie liczby te są niedoszacowane, gdyż, jak zauważa Wired, "szukanie najmniejszych cząsteczek plastiku pozostaje trudne i kosztowne". Naukowcy byli w stanie mierzyć tylko mikroplastiki do pewnego rozmiaru, co sugeruje, że istnieje prawdopodobieństwo, iż niezarejestrowane pozostały inne cząstki. Steve Allen, badacz mikroplastyki z University of Birmingham i współautor artykułu, podkreślił w rozmowie z Wired: "Liczby w tym artykule są po prostu oszałamiające".
Jakie znaczenie to ma dla nas?
"Nadal istnieje wiele nieznanych aspektów dotyczących pełnego wpływu mikroplastików" - stwierdziła Ryan w rozmowie z New Scientist. Zanieczyszczenie mikroplastyczne to "rosnący problem", podkreśla CBC, stanowiący "zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt, a także dla ogólnego zdrowia ekosystemu, choć dokładny zakres tej szkody nie jest jeszcze w pełni zrozumiany". Naukowcy intensywnie pracują, aby zrozumieć, jak cząsteczki te wpływają na organizmy w środowisku wcześniej dziewiczym, ale teraz zanieczyszczonym mikroplastikami. Badania już wykazały, że arktyczne stworzenia i ich dieta zawierają mikroplastiki. Ryan podkreśliła w CBC, że konieczne jest ograniczenie jednorazowego użycia tworzyw sztucznych, aby w ogóle zapobiec ich przedostawaniu się do środowiska. Wreszcie, jak zauważa Wired, badania są "zatrważające", ukazując, że mikroplastiki "przenikają nie tylko każdy zakątek środowiska", ale także "łatwo przemieszczają się między lądem, morzem i powietrzem".
Dodaj komentarz